niedziela, 31 marca 2013

Jak zostać królem

Dziś doszłam do wniosku, że czasem nie warto sugerować się opiniami znajomych. Za każdym razem, gdy ktoś słyszał, że bardzo chciałabym obejrzeć ,,Jak zostać królem" mówiono mi, że nie warto, bo jest nudny i właściwie nikt nie rozumiał za co dostał te Oscary. Po wielu miesiącach postanowiłam sama się przekonać i zobaczyć. Gdy kończyłam oglądać, byłam naprawdę szczerze zdziwiona, że ludziom nie podoba się ten film. Może nie ma porywającej akcji, ale na pewno nie jest nudny. Posiada swój klimat, który całkiem dobrze wprowadza w świat kompleksów i niepewności. ,,Jak zostać królem" był dla mnie miłą odskocznią od filmów przemocy i wiecznej gonitwy za złem. Przedstawił realny świat, który czasem jest monotonny, ale bawi i wzrusza. Ukazuje sytuację przyszłego króla Wielkiej Brytanii, który musi zmierzyć się ze swoim największym wrogiem - jąkaniem. Żona władcy odnajduje kontrowersyjnego specjalistę, który ma pomóc monarsze. Z pewnym czasem zaczyna ich łączyć specyficzna więź, która pomaga królowi uporać się ze strachem. Prawie bym zapomniała o najważniejszej rzeczy w całym filmie - Brytyjczycy!

1 komentarz:

  1. Ja sobie ostatnio właśnie ten film nagrałam, bo też zawsze chciałam go zobaczyć. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, ale wydaje mi się, że trafi w mój gust ;)

    OdpowiedzUsuń